Geoblog.pl    beatrice    Podróże    Erasmus w Weronie    Pierwszy dzień
Zwiń mapę
2014
18
lut

Pierwszy dzień

 
Włochy
Włochy, Verona-Porta-Vescovo
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 770 km
 

Podróż minęła mi dosyć spokojnie. Miałam dla siebie dwa siedzenia, więc większość drogi przespałam. Gdy przyjechaliśmy do Werony zabrałam swoje bagaże: 3 torby oraz wieeelką walizkę i ruszyłam w stronę dworca autobusowego, który na szczęście był niedaleko. Trafiłam tam z mniejszą lub większą pomocą przechodniów. Kupiłam bilet na autobus i poszłam na odpowiedni peron. Na szczęście nie czekałam na autobus zbyt długo.
Od przystanku do hotelu nie miałam bardzo daleko jakieś 200 metrów, jednak idąc tam ze wszystkimi bagażami stwierdziłam, że było to najdłuższe 200 metrów w moim życiu. Zakwaterowanie było od drugiej po południu, a ja dotarłam tam przed jedenastą. Zostawiłam wszystkie ciężkie, niepotrzebne rzeczy. Od recepcjonistki dostałam mapkę pokazującą gdzie jesteśmy i gdzie jest centrum miasta oraz hasło wi-fi. Mając połączenie z internetem napisałam do mamy jak minęła podróż i następnie wyruszyłam na krótki spacer do centrum.
Na początku skierowałam się do Areny, którą już widziałam z autobusu i zrobiła już wtedy na mnie duże wrażenie. Takie mniejsze Koloseum ;)
Następnie wybrałam się do domu Julii – miejsca, które jest chyba największą atrakcją turystyczną Werony. Rozbawiła mnie nie co olbrzymia kolejka do posągu Julii. Do hotelu wróciłam około trzynastej. Przy recepcji czekało już więcej osób na zakwaterowanie. Niedaleko mnie siedziała dziewczyna, która czytała książkę i sama wtedy żałowałam, ze nie zabrałam czegoś do czytania, żeby zająć się czymś w czasie czekania. Gdy w końcu o drugiej mogliśmy dostać zakwaterowania, zobaczyłam jak ta dziewczyna wyciąga polski dowód osobisty. Jak się wtedy ucieszyłam, że nie jestem jedyną polką ;)
I tak poznałam Marysię, która też przyjechała na Erasmusa.
Przydzielono nas do wspólnego apartamentu. Zaniosłyśmy bagaże na górę, zadomowiłyśmy się chwilę, potem znowu wyruszyłyśmy na zwiedzanie. Poszłyśmy znowu do domu Julii, następnie zwiedziłyśmy największy kościół w Weronie – świętej Anastazji (jest naprawdę przepiękny wewnątrz) i katedrę.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (7)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 1% świata (2 państwa)
Zasoby: 7 wpisów7 8 komentarzy8 49 zdjęć49 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
17.02.2014 - 08.03.2014