Ostatnie kilka tygodni minęły bardzo szybko. Odkąd zaczęły się zajęcia nie miałam za bardzo czasu pisać na bieżąco.
28 lutego przeprowadzałyśmy się z dziewczynami do akademika i musiałyśmy opuścić nasz hotel.
Trochę szkoda, bo mieszkało się nam tam naprawdę sympatycznie ;)
W naszym apartamencie mieszkałyśmy na początku we dwie z Marysią, później dojechał do nas Ela, kilka dni później dowiedziałyśmy się, że mamy nową współlokatorkę – Esther z Wielkiej Brytanii (która wyprowadzała się stamtąd dzień po nas) i kolejne kilka dni później doszła do nas Besta z Turcji (ona zostawała tam na cały semestr).
Bardzo szybko polubiłyśmy się z Esther. Jest jedną z najbardziej pozytywnych osób jakie kiedykolwiek poznałam. Przez Esther poznałam też inne dziewczyny z Wielkie Brytanii, których jest tutaj bardzo dużo. Wszystkie studiują filologie (hiszpański i włoski lub włoski i francuski). W Wielkiej Brytanii studenci języków muszą spędzić jeden semestr w kraju, którego języka się uczą
Więc na przykład Esther poprzedni semestr spędziła w Hiszpanii w Santiago de Compostella, a teraz przyjechała do Włoch. Moim zdaniem bardzo fajny pomysł, ale nie wiem czy u nas przyjęłoby się takie rozwiązanie.
Besta też przyjechała na wymianę tylko na tutejszą Akademię Sztuk Pięknych i wydaje mi się, że była bardzo nieśmiała, ale nadal bardzo sympatyczna.
Zdjęcia z niedzielnego spaceru po Weronie